Zespoły Formuły 1 najprawdopodobniej będą chciały uniknąć wprowadzenia w trakcie sezonu zmian dotyczących „dmuchanych” dyfuzorów.
Przypomnijmy, że przed GP Hiszpanii, FIA rozesłała do ekip list informujący o ograniczeniu stosowania mapowania silnika do poprawy efektywności dyfuzorów. Prawdopodobnie na skutek protestu czołowych ekip wprowadzenie tego ograniczenia zostało przesunięte w czasie.Grupa Robocza ds. Technicznych ma się w tej sprawie spotkać w połowie czerwca, jednak już teraz przedstawiciele ekip dziwią się planom FIA.
Erick Boullier, szef zespołu Renault, które w tym roku posiada najbardziej zaawansowany system wydechowy w stawce w ogóle nie wie skąd taki pomysł się pojawił.
„To niespodzianka, zupełnie nie wiadomo skąd” mówił w wywiadzie dla Autosportu szef Renault. „Rozumiem pewne powody techniczne ze strony Charliego [Whitinga], ale już wyraziliśmy swoje zdanie i nie jesteśmy zgodni w tej kwestii.”
„Dla mnie to dziwne i bierze się nie wiadomo skąd, a zmiany regulacji w trakcie trwania sezonu zawsze są zdradliwe. Nawet Charlie twierdzi, że to nie jest zmiana regulacji, tylko tak to wygląda.”
„To nie kosztuje wiele, chodzi jedynie o mapowanie silnika. Każdy goni za osiągami, więc nie wiem czemu mielibyśmy to zmieniać. Nie jesteśmy jednak regulatorem mistrzostw. Rolę tę pełni FIA.”
Christian Horner, szef Red Bulla, wątpi, aby podczas spotkania Grupy Roboczej ekipy poparły pomysł FIA.
„Sądzę, że rozsądnie będzie przedyskutować to w TWG. Uważam, że to odpowiednie forum do tego i jestem przekonany, że będziemy mieli pozytywną debatę.”
„Niezależnie czy będzie to zmiana na ten rok, czy na przyszły, wątpię, abyśmy w tym roku mieli jednomyślność w tej kwestii- taka jest moja osobista opinia. Zobaczymy co się wydarzy.”
Ewentualne zmiany w przepisach wpłyną na wszystkie ekipy stosujące mapowanie silnika do poprawy osiągów swoich bolidów, jednak nie na wszystkie w jednakowym stopniu. W mediach spekuluje się, że charakterystyczny „przedni” wydech Renault pozwala wykorzystać do 95 procent gazów wydechowych, podczas gdy bardziej tradycyjny Red Bulla około 45. FIA zaproponowała ekipom, aby mogły wykorzystywać jedynie 10 procent gazów wydechowych, podczas jazdy bolidu bez wciśniętego pedału gazu.
20.05.2011 13:22
0
już się wypowiadałem na ten temat FIA jest poje ..... i tyle w temacie
20.05.2011 13:43
0
"Christian Horner, szef Red Bulla, wątpi, aby podczas spotkania Grupy Roboczej ekipy poprały pomysł FIA."- do poprawy: POPARŁY
20.05.2011 18:22
0
To tak, jakby zmienić przepis o spalonym w trakcie meczu piłki nożnej. Debilizm!
20.05.2011 21:10
0
`10 procent gazów wydechowych, podczas jazdy bolidu bez wciśniętego pedału gazu.`- hmmm, pedalem jest ktos kto takie pierdoly wymysla a do tego jest na podwojnym gazie . jest tam ktos normalny w tym fia?
21.05.2011 08:27
0
Pomarudzę, bo mnie wnerwia po raz enty FIA.......... Ok ....niech będzie, że wprowadzają te ogranicznie, ale jak je wyegzekwują ? zamontują czarne skrzynki połączone z ECU czy jakiś czujnik przepływu spalin albo ...na słuch ? Kto w sumie zabroni tzw."przygazówki" czyli zabawy manualnie z pedałem gazu/przepustnicą ....osobiście powoli liczę jednak na wywalenie FIA z tego biznesu i założeniu wspólnej serii teamów a`la Nascar /indy itp , bo te dziady, jak PZPN wtyka nos tam , gdzie jakiś lobbing go skierował albo wymyśla jakieś teoretyczne rozwiązania przy kieliszku Brandy....
21.05.2011 11:37
0
Z przygazówką może być problem, bolidy nie mają normalnego sprzęgła. No i trudno sobie wyobrazić przygazówkę na zakręcie z ponad 200 km\h.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się